Faktoring na lepsze i gorsze czasy - Wywiad z Klientem Maram Group
O wyzwaniach stojących przed transportem chłodnicznym oraz sposobach na radzenie sobie z nimi porozmawialiśmy z Panem Robertem Marczakiem z firmy transportowej Maram Group.
Specjalizujecie się w transporcie żywności. Co jest według Pana najtrudniejsze w tego rodzaju przewozach? Z jakimi wyzwaniami musi się mierzyć transport chłodniczy?
Zacznę od tego, że w transporcie chłodniczym bardzo ważna jest terminowość usługi. Jeśli kierowca nie przyjedzie na czas, to kontrahent może nie przyjąć towaru, albo żądać rabatu za spóźnienie. Dlatego kluczowe jest, żeby dowieźć ładunek o ustalonej godzinie. A to z kolei wiąże się z innym wyzwaniem – znalezieniem dobrego kierowcy, który go dowiezie. Wszyscy wiemy jaki jest niedobór kierowców na rynku i że problem będzie się tylko pogłębiał. Dlatego rzetelny i terminowy pracownik jest dziś w branży transportowej na wagę złota.
Do tego dochodzą jeszcze kwestie bezpieczeństwa. Bardzo często transportujemy mięso i ryby, a to wbrew pozorom drogi towar. Proszę sobie wyobrazić, że na jedną ciężarówkę możemy załadować łososia o wartości pół miliona złotych. Straty w przypadku kradzieży są ogromne. Dlatego bardzo dużą wagę musimy przykładać do odpowiedniego zabezpieczenia towaru. Niestety mamy już na koncie kilka prób włamań, w tym również z bronią w ręku. Wszystkie tego typu zdarzenia miały miejsce w południowych Włoszech, gdzie przestępczość jest duża większa niż na przykład w Polsce. A tak się składa, że obecnie 95% wszystkich zleceń wykonujemy właśnie w tamtym kierunku. To jest duże wyzwanie, zarówno dla mnie jako właściciela firmy, żeby zadbać o wszystkie zabezpieczenia, ale też dla kierowcy, który tam jedzie i cały czas musi trzymać rękę na pulsie.
Transport drogowy w Polsce ma w ostatnim czasie mocno pod górkę. Niedobór kierowców, kolejne zapisy Pakietu Mobilności, nieprzewidywalność cen paliw... Czy któreś z tych trudności są dla Państwa szczególnie dotkliwe? Jak sobie z nimi radzicie?
Myślę, że nie będę tutaj oryginalny i tak jak pewnie dla większości przewoźników w Polsce, najbardziej problematyczny jest dla nas Pakiet Mobilności. Chodzi oczywiście o drastyczny wzrost kosztów, z jakim musimy się mierzyć. Koszty ZUS-u i podatku dochodowego wzrosły nam w ubiegłym roku dwukrotnie. Oczywiście staraliśmy się je zrekompensować wyższymi frachtami. Częściowo się to udało, ale nie wszyscy Klienci zrozumieli sytuację. Z tymi, którzy nie chcieli renegocjować stawek musieliśmy się pożegnać. Dwóch Klientów do nas wróciło po roku i do tej pory z nimi współpracujemy. Także mogę powiedzieć, że ubiegły rok był intensywny właśnie pod względem negocjacji warunków i ustalania nowych zasad współpracy. Dla nas to był kluczowy krok, jeśli chcieliśmy pozostać rentowni.
Zdecydowaliśmy też, że rezygnujemy z krajowego transportu. Po prostu - przestał być dla nas opłacalny.
Dlaczego postanowiliście skorzystać z usługi faktoringu?
Moment, w którym podwoiły nam się niektóre koszty był trudny dla firmy. Nagle rentowność zaczęła nam spadać. Oczywiście sytuacja się ustabilizowała, gdy podnieśliśmy stawki, ale to był dość długi proces. Nie mogliśmy tak po prostu podnieść cen z dnia na dzień. Dlatego, żeby tymczasowo poprawić przepływ gotówki w firmie, postanowiliśmy skorzystać z faktoringu. Wcześniej w ogóle nie myślałem o takiej opcji. Tymczasem okazało się, że faktoring nie tylko zwiększa płynność finansową, ale też pozwala zaoszczędzić w niektórych obszarach. I mimo tego, że wiąże się z prowizją, to jednak sumarycznie, po prostu się opłaca. Dlatego, gdy sytuacja w firmie się ustabilizowała, zdecydowaliśmy, że nie zrezygnujemy z usługi.
Może Pan podać jakiś przykład? W jaki sposób faktoring pozwala Wam zaoszczędzić?
Kiedy nie muszę czekać, aż zapłaci mi kontrahent i mam gotówkę na bieżąco do dyspozycji, to mogę sobie pozwolić na robienie zakupów z przedpłatą. Przykładowo: kupuję drogie części samochodowe. Jeśli zapłacę z góry, to dostanę lepszy rabat. To samo dotyczy paliwa, które tankujemy z kartami E100. Dzięki temu, że opłacamy faktury regularnie i w krótkim terminie, to mieliśmy większe pole do negocjacji warunków. I finalnie mamy lepsze ceny na stacjach. Kiedy przeliczyłem sobie koszty faktoringu i porównałem je z kwotami, jakie zostają mi w kieszeni dzięki chociażby dodatkowym rabatom za przedpłaty, to okazało się, że wychodzę na plus.
Aspekt oszczędności to jedna sprawa. Ale trzeba też wspomnieć o czymś, co jest niepoliczalne, a jednak bardzo ważne - o komforcie psychicznym. Każdy przedsiębiorca, który kiedykolwiek czekał na to, aż kontrahenci opłacą mu faktury, a w tym samym czasie ustawiała się kolejka wydatków, które trzeba uregulować teraz (a nie za tydzień, czy miesiąc), wie doskonale o czym mówię. Komfort, jaki daje mi poczucie, że mogę na bieżąco obracać gotówką, że nie jestem uzależniony od tego czy i kiedy zapłacą mi Klienci, jest dla mnie bezcenny.
Przy okazji, chciałbym powiedzieć, że szczerze mogę polecić innym przewoźnikom E100 Faktoring. Jestem osobą, która nie znosi rozmawiać z automatem. Szybko się denerwuję, gdy jestem przełączany na infolinii od jednego konsultanta do drugiego. Albo gdy chcę załatwić coś od ręki, a muszę czekać 3 dni na odpowiedź na maila. Dlatego jestem bardzo zadowolony z obsługi w E100 Faktoring - tam zawsze mam do dyspozycji człowieka, który doradzi, podpowie, szybko coś sprawdzi. Wiem, do kogo mam zadzwonić i wiem, że uzyskam pomoc. Dla przedsiębiorcy, który ma codziennie tysiąc spraw do załatwienia, to jest bardzo ważne.
Na zakończenie - czy ma Pan jakąś złotą radę dla początkujących przewoźników? Na co zwrócić uwagę stawiając pierwsze kroki w transporcie?
Przede wszystkim radziłbym dokładnie policzyć koszty i potencjalne zyski. Zastanowić się, czy stać mnie będzie na leasing, czy mam odpowiedni kapitał, żeby przetrwać początkowy okres. Przez pierwsze 2 miesiące nie zobaczymy żadnej gotówki za wykonane usługi. Są tylko koszty. Warto to sobie przekalkulować, być może rozważyć opcję faktoringu. Wszystko tak naprawdę zależy od kapitału, jakim przedsiębiorca dysponuje na start.
Dziękujemy za rozmowę!
