Słowacja chce się przyłączyć do protestu polskich przewoźników

Od 06 listopada na polsko-ukraińskich przejściach granicznych trwają blokady. Teraz do protestu polskich przewoźników chce się przyłączyć Słowacja.

Ruch ciężarówek na ukraińskich rejestracjach wzrósł na Słowacji o około 600-800% w porównaniu do okresu sprzed wybuchu wojny. Słowackie stowarzyszenia przewoźników, podobnie jak polskie organizacje, zaczynają się domagać powrotu zezwoleń dla firm z Ukrainy. Jak mówią, brak zezwoleń otwiera furtkę do wielu naruszeń. Chodzi na przykład o pojazdy, które nie spełniają norm technicznych, nielegalnie wykonywane przerzuty czy manipulacje na tachografach. Słowacy oczekują od służb kontrolnych dokładniejszych kontroli ciężarówek na ukraińskich rejestracjach.

Słowackie stowarzyszenie ČESMAD Slovakia domaga się interwencji zarówno na szczeblu państwowym, jak i unijnym. Organizacja wysłała delegację do ministerstwa transportu. Poprosiła też o interwencję w Radzie Unii Europejskiej. Z kolei inne stowarzyszenie – UNAS, chce sięgnąć po bardziej radykalne środki. Zapowiada, że jeśli Bruksela nie zdecyduje się przywrócić zezwoleń, słowaccy przewoźnicy przyłączą się do protestu polskich firm. Blokada granicy od strony słowackiej byłaby dla strony ukraińskiej bardzo dotkliwa. Od momentu rozpoczęcia blokad po stronie polskiej, wiele firm przekierowało swoje pojazdy na trasy przez Słowację.

Póki co, Unia nie odpowiedziała jeszcze na apel przewoźników. Również protest na polskich przejściach granicznych nie przyniósł na razie żadnego przełomu w sprawie zezwoleń.