Przewoźnicy jeżdżący na wschód potrzebują pilnego wsparcia rządu
Ministrowie Transportu z Polski, Litwy, Łotwy i Estonii wystosowali do komisarz Unii Europejskiej list, w którym domagają się wprowadzenia tymczasowego zakazu transportu drogowego do Rosji i Białorusi oraz z tych państw do wszystkich krajów Unii. Jeśli zakaz zostanie wprowadzony, uderzy on mocno w polskie firmy specjalizujące się w transporcie na wschód.
W Polsce funkcjonuje obecnie około 2 tysięcy przewoźników, którzy opierają swoją działalność na transporcie w kierunkach wschodnich. Zatrudniają oni około 20 tysięcy pracowników i posiadają łączną flotę równą piętnastu tysiącom pojazdów. W przypadku wprowadzenia powyższego zakazu, firmy te nie będą w stanie regulować swoich zobowiązań finansowych i wiele z nich czeka upadłość. Zmiana portfela klientów to długotrwały proces i wiele firm po prostu zniknie z rynku zanim zdąży zdobyć nowych kontrahentów.
Zdaniem ZMPD, przedsiębiorców tych powinno się objąć rządowym programem pomocy, bowiem są oni pośrednio ofiarami agresji Rosji na Ukrainę.
Poza tym, że działalność przewoźników stoi pod dużym znakiem zapytania, ich kierowcy doświadczają aktualnie poważnych trudności na granicy polsko-białoruskiej. Liczne osoby protestujące przeciwko dostarczaniu zaopatrzenia do Rosji i Białorusi powodują, że na granicy tworzą się gigantyczne kolejki.
Źródło: etransport.pl