Jutro w stolicy strajk przewoźników
W środę 22 marca przewoźnicy będą protestować w Warszawie. Nie planują jednak wjazdu do centrum miasta, tylko poruszanie się ciężarówkami po obwodnicach - drogą S2, a następnie S8 i DK50. Przedsiębiorcy chcą wprowadzenia zezwoleń dla ukraińskich przewoźników oraz zakazu wjazdu dla naczep z Białorusi i Rosji.
Choć oficjalnie ciężarówki na białoruskich i rosyjskich ciężarówkach nie mogą wjeżdżać do Polski, to jednak firmy z tych krajów znalazły sposób na obejście sankcji. Powszechny jest proceder zakładania przez firmy z rosyjskim i białoruskim kapitałem działalności w Polsce. Często takie przedsiębiorstwa pod firmowym adresem mają jedynie skrzynkę pocztową, co jest niezgodne z unijnym prawem. Przewoźnicy mają w ten sposób nadal dostęp do rynku UE. Dodatkowo, zaniżają stawki, a zyski z ich działalności wędrują na wschód.
Polskim przewoźnikom nie podoba się też to, że firmy transportowe z Ukrainy mogą wykonywać przewozy dwustronne i tranzytowe do krajów Wspólnoty bez zezwoleń. Pozwala im na to porozumienie podpisanie przez Polskę i Ukrainę, które niedawno zostało przedłużone do 30 czerwca 2024 r. Dla polskich firm jest to dodatkowa konkurencja, która również zaniża rynkowe stawki.
Przewoźnicy nie planują na razie blokowania ruchu w stolicy. Strajk ma jedynie zasygnalizować, że polskie firmy transportowe oczekują wprowadzenia zmian, które ukróciłyby nielegalny proceder oraz chroniły konkurencyjność rodzimego transportu drogowego, który odpowiada za 6% PKB.