Przewoźnicy jeszcze poczekają na zwrot nadpłaconego myta
W marcu tego roku Sąd Administracyjny w Kolonii wydał wyrok korzystny dla europejskich przewoźników. Mają oni odzyskać łącznie kilka miliardów euro za zbyt wysokie opłaty drogowe pobierane w Niemczech w latach 2016-2020. Niestety Federalny Urząd ds. Logistyki i Mobilności (BALM) odwołał się od wyroku. Oznacza to, że 38 tysięcy firm, które złożyły wnioski o zwrot jeszcze długo poczeka na pieniądze.
Jak mówi Łukasz Chwalczuk z kancelarii Luridica, nie ma szans, aby w tym roku kalendarzowym firmy otrzymały zwroty. Na decyzję odnośnie dopuszczenia apelacji lub jej odrzucenia trzeba będzie poczekać od 6 do 18 miesięcy. Dodatkowo trzeba uwzględnić ogrom pracy, jaki ma do wykonania BALM, aby obsłużyć taką ilość wniosków. Nie jestem przekonany czy BALM posiada takie zasoby ludzkie, aby w rozsądnym czasie wydać decyzje i zwrócić pieniądze – dodaje Łukasz Chwalczuk.
Władze Niemiec będą musiały zwrócić 5,86% opłat drogowych uiszczonych w latach 2016-2018, oraz 4,44% za okres od września 2019 r. do grudnia 2020 r. Dodatkowo, sąd ustalił odsetki w wysokości 8,62%, które będą naliczane od daty uiszczenia myta.