sobota, 18 styczeń, 2025
30 wrzesień 2024 r.

Zwrot nadpłaconego myta w Niemczech – jak go uzyskać? Na jakie kwoty można liczyć? Wywiad z adwokatem Martinem Pfnür

O możliwościach związanych ze zwrotem nadpłaconego myta w Niemczech porozmawialiśmy z adwokatem Martinem Pfnür, specjalizującym się w prawie transportowym i spedycyjnym.

#1 W marcu tego roku Sąd Administracyjny w Kolonii przychylił się do decyzji TSUE w sprawie nieprawidłowo naliczanego myta w Niemczech. Chodziło o opłaty, jakie kierowcy ponosili w latach 2016-2020. Zdaniem sądu, koszty utrzymania policji drogowej nie powinny być częścią myta. To bardzo ważny wyrok dla tysięcy firm transportowych, które zdecydowały, że będą się domagać zwrotu nadpłaconego myta. Jednak dwa miesiące później, Federalny Urząd ds. Logistyki i Mobilności (BALM) odwołał się od wyroku. Jak obecnie wygląda sytuacja? Czy apelacja została już rozpatrzona?

Sąd Administracyjny w Kolonii bardzo przekonująco uzasadnił swoje orzeczenie. Mimo to, Republika Federalna Niemiec zdecydowała się na złożenie środka odwoławczego, czyli zażalenia o niedopuszczeniu apelacji przez sąd pierwszej instancji.

Aktualnie sprawa jest w toku. Ostateczną decyzję podejmie Sąd w Münster. Przypuszczamy, że decyzja zapadnie jeszcze przed końcem tego roku.

#2 Zgodnie z wyrokiem Sądu Administracyjnego, władze Niemiec będą musiały zwrócić 5,86 % kosztów infrastruktury zawartych w opłatach drogowych uiszczonych w latach 2016-2018, oraz 4,44 % za okres od września 2019 r. do grudnia 2020 r. Dodatkowo, sąd ustalił odsetki unijne. Na ten moment jest to 8,37 %. Odsetki będą naliczane od daty uiszczenia myta. Mówimy więc o kwotach rzędu kilku miliardów euro łącznie. Czy Pana zdaniem takie kwoty rzeczywiście zostaną zwrócone?

Z wyroku Sądu Administracyjnego w Kolonii wynika, że Republika Federalna Niemiec pobrała w ramach opłat drogowych o około 1,2 miliarda euro za dużo. Nie oznacza to jednak, że Republika Federalna Niemiec zwróci całą kwotę 1,2 miliarda euro. Wiele firm transportowych nie złożyło wniosku o zwrot albo nie zrobiło tego w odpowiednim czasie lub w odpowiedni sposób. W związku z tym, nawet jeśli wyrok z Kolonii zostanie utrzymany bez zmian, to moim zdaniem zwrócona zostanie dużo mniejsza kwota. Przypuszczam, że może to być łącznie około 700 milionów euro plus odsetki.

#3 Państwa kancelaria zajmowała się już kilka lat wcześniej zwrotem nadpłaconego myta, tyle tylko, że dotyczyło to lat 2009-2011. Finalnie udało się Państwu wywalczyć 12,8 %. Proszę opowiedzieć o tym więcej. Jak udało się osiągnąć tak wysokie zwroty? Ile firm skorzystało wtedy z Państwa pomocy?

W 2013 r. około 50 firm transportowych zaangażowało naszą kancelarią w proces odzyskiwania myta za lata 2009-2011. W tamtym czasie nie było jeszcze pewne, czy uda się nam przekonać sądy do naszej argumentacji. Jednak klienci, którzy uwierzyli wtedy, że mamy szansę na wygraną, bardzo mocno na tym skorzystali. Łącznie odzyskali wtedy prawie 5 milionów euro z tytułu nadpłaconych opłat za drogi.

Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej, ponieważ mamy bardzo korzystny dla przewoźników wyrok TSUE z 2020 r. oraz wyrok wyższego sądu administracyjnego w Münster z 2021 r. Oznacza to, że szanse zwrotu nadpłaconego myta są znacznie większe niż były w 2013 r.

Dodatkowo, nasza wiedza na temat tego, w jaki sposób wyliczana jest wysokość myta w Niemczech jest pełniejsza, ponieważ uzyskaliśmy dostęp do szczegółowych informacji, które nie są nigdzie publikowane. Dzięki temu, jest nam łatwiej zakwestionować poszczególne składniki kalkulacji. Dotyczy to również nowszych okresów, począwszy od października 2021 r. Kalkulacje opłat drogowych za okres od października 2021 r. bazują częściowo na kalkulacjach za wcześniejsze lata. To pozwala nam sądzić, że szanse na zwrot co najmniej na poziomie 10% kosztów infrastruktury (wliczając już w to odsetki) są bardzo duże.

#4 Ile czasu mają firmy na złożenie wniosków o zwrot? Tak, aby sprawa nie uległa przedawnieniu?

Jeśli chodzi o zwrot za lata 2016-2020, to firmy, które nie złożyły wniosku, nie mają już takiej możliwości, ponieważ roszczenia uległy przedawnieniu najpóźniej po upływie grudnia 2023 r.

Ale jeszcze można ubiegać się o zwrot za okres od roku 2021 r.

Przedawnienie musi jednak zostać wstrzymane do końca tego roku. Czyli wniosek o zwrot nadpłaconego musiałby zostać złożony najpóźniej 31 grudnia 2024 r.

#5 Jakie są według Pana realne, najszybsze możliwe terminy, gdy pierwsze środki trafią do kieszeni przedsiębiorców?

Spodziewamy się, że wypłata zwrotu za lata 2016-2020 nastąpi w ciągu 6 miesięcy od uprawomocnienia się wyroku.

#6 Czy Pana zdaniem samodzielne ubieganie się o zwrot jest ryzykowne? Jakie są minusy takiego rozwiązania?

Oczywiście nie ma obowiązku korzystania z usług adwokata i można próbować dochodzić roszczeń samodzielnie. Warto jednak być świadomym tego, że w interesie BALM jest wypłacenie jak najmniejszych kwot albo niewypłacenie ich wcale. W związku z tym stosują oni wobec przedsiębiorców różnego rodzaju pułapki prawne. Po polsku mówi się chyba BALM „szuka frajerów”.

Podam przykład: w 2018 r. wiele firm transportowych, ufając informacjom przekazanym przez BALM, zaakceptowało zwrot w wysokości 0,31 euro za każde 1 tys. euro zapłaconego myta. Po uprawomocnieniu się decyzji, firmy te nie mogły już dochodzić dalszych roszczeń. Tymczasem przedsiębiorcy, którzy korzystali z usług naszej kancelarii i nie zaakceptowali powyższej kwoty, otrzymali finalnie 128 euro za każde 1 tys. euro zapłaconego myta. To pokazuje, że działając na własną rękę, przedsiębiorca jest narażony na różnego rodzaju manipulacje ze strony organów rządowych.

Moja osobista rada jest taka, aby korzystać z usług kancelarii, która ma siedzibę w Niemczech oraz doświadczenie w sprawie zwrotu za nadpłacone myto. Tak jak wspomniałem, w interesie państwa niemieckiego jest wypłacenie możliwie najniższych kwot. W związku z tym, rządowe organy stosują różnego rodzaju manipulacje, aby zniechęcać do dochodzenia roszczeń albo skłonić do zaakceptowania zbyt niskich kwot zwrotu. Aby efektywnie prowadzić tego typu sprawy trzeba nie tylko znać dobrze przepisy, ale też mieć już za sobą podobne postępowania. Niedawno zapadł wyrok sądu administracyjnego z Kolonii, w którym polski przewoźnik chciał tak samo jak my, uzyskać zwrot myta (koszty policji). W przeciwieństwie do naszej decyzji z marca, jego pozew został oddalony, ponieważ został złożony w nieprawidłowy sposób.

#7 Wspomniał Pan, że część firm transportowych nie podejmuje żadnych kroków, aby odzyskać nadpłacone myto. Dlaczego Pana zdaniem tak się dzieje?

Powodów może być kilka. Pierwszy, najbardziej oczywisty, jest taki, że po prostu nie wiedzą, że jest taka możliwość. Nie każdy przewoźnik śledzi branżowe media, więc na pewno są tacy przedsiębiorcy, którzy nie mają świadomości, że te pieniądze im się należą.

Drugi powód, jaki przychodzi mi do głowy, to brak wiary w wygraną, albo niechęć do czekania tak długo na zwrot (od momentu złożenia wniosku do otrzymania środków może minąć nawet kilka lat). W pierwszej kwestii mogę powiedzieć, że po wyroku TSUE z 2020 r. prawdopodobieństwo, że zwrot nie zostanie przyznany jest bardzo niskie. Chodzi tylko o to, by wywalczyć jak najwyższą kwotę. Jeśli zaś chodzi o długi czas oczekiwania, to oczywiście kancelarie nie mają wpływu na tempo, w jakim pracują sądy. Dodatkowo BALM specjalnie przeciąga postępowania, żeby zniechęcać do dochodzenia roszczeń. Uważam jednak, że skoro państwo niemieckie kazało przewoźnikom opłacać drogi w sposób niezgody z prawem, to powinno oddać pieniądze, które się firmom należą. Szkoda byłoby z tego rezygnować, nawet jeśli na środki trzeba będzie trochę poczekać.

Trzecim powodem mogą być finanse, zwłaszcza w aktualnej sytuacji branży. Ale z kancelariami można się rozliczać w różnych modelach. Z pomocą zewnętrznych partnerów model rozliczeń może być z elementami success fee. Niektórzy klienci korzystają nawet z tak zwanego zakupu wierzytelności. Polega to na tym, że inna, zewnętrzna firma przejmuje od klienta prawa do zwrotu, a w zamian płaci klientowi określoną kwotę. Jeśli więc klient nie chce inwestować pieniędzy, które mogą mu się zwrócić dopiero po kilka latach, to może skorzystać z takiego modelu rozliczeń, który zniweluje wszelkie ryzyka i gwarantuje wypłatę, nawet w ciągu 30 dni.

Dziękujemy za rozmowę!

Udostępnij

Inne artykuły

9 maj 2022 r.

Wynajem ciężarówek. Ile kosztuje, dla kogo jest i czy się opłaca?

Zakup pojazdu ciężarowego to ogromny wydatek, nawet dla dużych przedsiębiorstw transportowych. Same, nowe ciągniki siodłowe kosztują najczęściej powyżej kilkuset tysięcy złotych (w zależności od zastosowania, marki i możliwości). Jeżeli dodamy do tego zabudowę, to cena jeszcze wzrasta. Niektóre firmy transportowe korzystają z finansowania zakupu leasingiem, a jeszcze innego rodzaju alternatywą w tym przypadku jest wynajem tirów i ciężarówek. Kto powinien korzystać z takiej usługi? Jakie są jej zalety?

Popularne artykuły