
Michał Michalski
Duńskie mandaty za opłaty drogowe 100 procent w górę
Duński parlament przegłosował ustawę podnoszącą mandaty za brak opłat drogowych z 2,6 tys. zł do 5,2 tys. zł. Problem w tym, że nowy system poboru opłat zawiera liczne błędy i w dalszym ciągu wystawiane są z tego powodu nieuzasadnione mandaty.
O błędach w duńskim systemie poboru opłat KmToll pisaliśmy w tym artykule. Przypomnijmy tylko, że niechlubny rekordzista w rejestrowaniu niesłusznych kar ma na koncie 647 nieuzasadnionych mandatów wystawionych zaledwie w ciągu miesiąca. Mowa o bramownicy w Elidshøj, która rejestrowała brak opłat dla pojazdów, które w danym momencie w ogóle nie korzystały z płatnej drogi w Danii. Przykładów nieprawidłowości w działaniu KmToll jest znacznie więcej, a zarządca systemu doskonal zdaje sobie z nich sprawę. Niestety, cała odpowiedzialność za wadliwość systemu przerzucana jest na przewoźników. To przedsiębiorcy muszą kontrolować czy otrzymany mandat jest zasadny, a jeśli nie jest, to po ich stronie leży zgromadzenie dowodów na swoją “niewinność”, a następnie odwołanie się od mandatu.
Dlaczego duńskie władze zdecydowały się na drastyczne podniesienie wysokości kar, w momencie, gdy KmToll nie działa poprawnie? Tego nie wiemy. Znamy natomiast odpowiedź duńskiej organizacji transportowej ITD, która od początku krytykuje podejście władz do tematu. ITD złożyło w marcu oficjalną skargę do Komisji Europejskiej, zarzucając państwu duńskiemu naruszanie unijnych przepisów. Chodzi o wysokość nakładanych kar, które są takie same, niezależnie od tego, czy brak opłaty za drogę był wynikiem celowego oszustwa, czy błędu systemu poboru opłat.
Jak mówi prezes ITD, John Agervig Skovrup, nakładanie drakońskich kar, gdy system nie działa prawidłowo, jest nie do przyjęcia.
Nowe taryfy mandatów mają zacząć obowiązywać od 1 lipca 2025 r.