Unia nałożyła dodatkowe cło na chińskie elektryki
Po śledztwie przeprowadzonym na zlecenie Komisji Europejskiej, uznano, że Chiny stosują nielegalne praktyki zwiększające przewagę konkurencyjną chińskich elektryków nad europejskimi pojazdami.
O tym w jaki sposób władze Chin pompują pieniądze w sprzedaż swoich samochodów elektrycznych pisaliśmy w tym artykule. Dziś wyższe cło dla Chin stało się faktem, jednak kraj ten szuka alternatywnych rozwiązań, aby nie płacić wyższych stawek. Jednym z nich jest budowa fabryki samochodów na Węgrzech, która już się rozpoczęła, a w planach jest powstanie kolejnej. Chiny podpisały też kontrakt z Turcją. Umowa opiewająca na kwotę 1 mld dolarów zakłada powstanie w Turcji fabryki firmy BYD - największego chińskiego producenta pojazdów elektrycznych. W fabryce ma być produkowanych 150 tys. elektryków rocznie, a jej otwarcie planuje się na koniec 2026 roku. Ponieważ Turcja należy do unii celnej UE, pojazdy eksportowane z tego kraju do krajów Wspólnoty nie będą objęte dodatkowym cłem.
Chiński rząd postanowił też odpowiedzieć w inny sposób na nałożone na nich cło. Ministerstwo Handlu przyjrzy się dokładnie cenom francuskich koniaków, które, jak twierdzi, są w Chinach podejrzanie tanie. Można więc spodziewać się w najbliższym czasie spięć handlowych na linii Chiny – Unia Europejska.