Polska musi działać szybciej w kwestii klas emisji CO2

Komisja Europejska złożyła skargę na Polskę, Grecję i Bułgarię. Chodzi o opóźnienia we wdrażaniu klas emisji CO2 w opłatach drogowych.

Zgodnie z unijną dyrektywą, zmiany w sposobie naliczania myta powinny być wdrożone przez wszystkich członków Wspólnoty do 25 marca 2024 r. Unia co prawda nie przewidywała żadnych sankcji finansowych za niedotrzymanie tego terminu, jednak teraz może się to zmienić. W oficjalnej skardze złożonej do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, Komisja domaga się nałożenia kar na 3 wspomniane kraje.

Skąd decyzja, aby zaskarżyć właśnie Polskę, Grecję i Bułgarię, skoro nie są to jedyne państwa, które nie wdrożyły dyrektywy? Powodem jest reakcja tych krajów na wcześniejsze, kilkukrotne upomnienia. Mimo wezwań do nadrobienia zaległości, nie przedstawiły one żadnych konkretnych kroków, jakie zamierzają podjąć.

Czy w związku ze skargą, polscy przewoźnicy mogą się spodziewać podwyżek myta w najbliższym czasie? Jest to dość prawdopodobne, ponieważ Polska będzie musiała mocno przyspieszyć tempo prac nad wprowadzeniem klas emisji CO2. Z wcześniejszych doniesień Związku Pracodawców "Transport i Logistyka Polska” wynika, że po wdrożeniu dyrektywy, opłaty drogowe mogą wzrosnąć w Polsce nawet dwukrotnie. Czy rzeczywiście podwyżki będą tak drastyczne? O tym przewoźnicy przekonają się prawdopodobnie w ciągu kilku najbliższych miesięcy.